O dwóch biegunach
Czasem dowcip miewam ostry
lecz broń Boże nim nie szydzę
raczej działam w sposób prosty
wącham-czuję, patrzę-widzę.
Biegunową mam naturę
częściej dumam,cierpię,smęcę
dziury w całym poszukuję
i przetwarzam to na wiersze.
Nieraz piszę zmyślne strofy
chociaż słabo się w nich czuję
wtedy chowam do szuflady
niechże ona się zdołuje.
Wracam do niej wiele razy
już spłynęła lodem Wisła
a mój wierszyk palce parzy
wiem gdzie sedno,wiosna przyszła.
marzec 2009 r.
autor
Zyta
Dodano: 2009-03-22 11:01:20
Ten wiersz przeczytano 1421 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
dobrze sie czyta, płynny i wesoły. Każdy pisze jak
potrafi ważne że z serca. Pozdrawiam.