Dwóch kochanków
Jest ich dwóch, są wspaniali
Do obydwu coś czuję
Obydwaj mnie w sobie rozkochali
To mi serce truje
Jestem z jednym z nich…
Mówimy sobie, ze się kochamy
Jest mi dobrze z nim
On mi tyle ciepła daje
I mocniej bije moje serce
Kiedy tak namiętnie mnie całuje
Lecz (choć wcale tego nie chcę)
Tamten myśli mi zajmuje
To o tamtym drugim myślę
Gdy siedzę sama w pokoju
To rozmowy z nim dają mi szczęście
To on obdarza mnie spokojem
I nie mogę mu wyznać, co czuję
A i on jest w tym samym stanie
I tak w marzeniach go całuję
Czekam na kolejne spotkanie
Będziemy pili razem kawę
Siedząc we troje w moim pokoju
Z sytuacji zdając sobie doskonale sprawę
…I zachowując pozory
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.