Z dwóch konców świata
Z dwóch końców świata, dwa ciała
spragnione,
biegną do siebie żądzą gonione.
Spotykają się i złączą w miłosnym uścisku,
jak gdyby bez siebie nie mogły już istnieć.
Lecz gdy z nieba znikną srebrnych gwiazd
kagańce,
zaspokojeni kochankowie zakończą swe tańce.
Nie będzie westchnień, użaleń i krzyków,
bo każde z nich w swą stronę odejdą po
cichu.
Zapomną o sobie i swoim dotyku, jak słońce
o zmroku,
jak księżyc- brzasku pomroków...
autor
sweet_angel
Dodano: 2006-10-27 09:58:44
Ten wiersz przeczytano 580 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.