Dworzec PKP...
Dworzec PKP
Karetka reanimacyjna.
Grupa ludzi stłoczona
Nad jednym
Ratującym życie.
Księżyc w pełni
Wyzwala złe moce.
Kto wróci
Do ciała?
Ratującemu marzną dłonie...
Chłodna jesienna noc...
Karetka odjeżdża.
Przez boczne okienko
Widać lekarza wycierającego
Dłonie, i bezradnie
Patrzącego na martwego człowieka.
Czy nie chciał wrócić?
Może nie zdołał?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.