Dwulicowy drań
Świat widziany twoimi oczami:
"same kur*y biegają pod oknami,
zło się szerzy, świat wariuje.
Ja się tu nie odnajduję!"
Potem kieliszek, no może trzydzieści
i już innych kategoriach twój świat sie
mieści.
Tą wyru***sz, tą zostawisz,
z tą przez rok sie pobawisz.
Potem kac przez godzin kilka
i znów mina Twa niewinna,
i znów nie wiesz kim dziś być,
jak prawdziwą twarz dziś skryć.
Ale w końcu maska spadnie,
z hukiem się o podłoge roztrzaska.
I bez promili wyjdzie jawnie,
jaką dwulicowośc kryła twa maska.
Jakie fałszywe utwory w tobie grały,
jak twoje usta nałogowo kłamały.
I koniec końców zostaniesz sam,
Ty i kieliszek wódki.
Zniknie przyjaciół wielki kram,
znikniesz i Ty zapijając sam swoje smutki.
Komentarze (1)
Wstrząsający, pobudzający do myślenia wiersz,
wzruszyłam się i zadumałam, no i te orginalne rymy -
gratuluję.
Pozdrowionka!