Dylemat z Bożym Narodzeniem w tle
Już niedługo kochanie
za dni parę
wyjdziemy do Hiszpanii na słoneczko
Ja się pięknie opalę
ty pod palmami
będziesz szukał cienia.
Boże Narodzenie spędzimy we dwoje
trochę się boję
że zapłaczę za śniegiem i domem.
Za rodziną, za psem i kotami
my na plaży
oni tam tacy sami.
Kto wigilię zrobi w tym roku
i nie dośpi
jak zawsze, jak trzeba?
Drew nanosi
by ciepełko było
i nie zbrakło codziennego chleba.
A dla zmarłych
czy zostawią aby
poczęstunek z wigilii na stole?
Zmarli przyjdą
stół pusty zastaną
i odejdą, też tego się boję.
A więc może
zostańmy już w kraju.
Co? Bilety?
A co tam pieniądze.
Ja się waham?
Już więcej nic nie mów.
Oni bez nas poradzą.
Nie sądzę.
Komentarze (10)
...ja sobie nie wyobrażam spędzania
Świąt Bożego Narodzenia bez ciepła rodzinnego gdzieś w
dalekim kraju...
świetnie opisałaś dylemat, pozdrawiam :)
A co sobie będziesz żałować, w końcu raz się żyje,
najważniejsze, że podzielicie się opłatkiem niosącym
miłość. Świetny wiersz☺
Krysiu - w pierwszej strofce chyba chciałaś napisać
"wyjedziemy do Hiszpanii", a wyszło "wyjdziemy" = ot
co robi dezercja jednej literki, zaraz każe iść
piechotą.
W sumie - dylemat? Szkoda kotów i duchów, ale wiesz co
- poproś kotów, one urządzą wigilijny wieczór dla
duszków i wspólnie poświętują, a wy godnie świątecznie
odpoczniecie.
ja nie mam dylematy z Bożym Narodzeniem - zawsze przy
choince w domu - pozdrawiam
Mi sie podoba ladnie refleksyjnie pozdrawiam
Fajnie.Pozdrawiam.
nie dla mnie takie dylematy, co nie znaczy że
niektórzy wolą wyjeżdżać - cieszę się Kryha, że
jesteś, serdecznie pozdrawiam.
Ja się nie waham, jedna opcja...zostaję w domu:)
Pozdrawiam:)
Rzadko piszesz dobrze ze treści dłuższe..Wszystkiego
najlepszego w te Święta
Styl bardzo naiwny, wręcz dziecinny