[*]dyskoteka[*]
wiersz napisany po tragicznej śmierci mojego 16-letniego kolegi
Była piękna grudniowa noc,
Nikt nie myślał że, zada nam tak wielki
cios
Że życie zabierze tak młode
tylko 16 wiosen liczone!!.
Pojechał bawić się, nie wiedział,
że tam życie skończy swe.
Nagle bójka zaczęła się,
przecież chciałeś obronić tylko brata.!
W Twojej nikt nie stanął obronie,
Ten goryl(ochroniarz)jakim prawem śmiał cię
uderzyć?!
Lecz wierzę całym sercem,
że sprawiedliwość dosięgnie go swoim
mieczem.
Lecz Ciebie już nie ma z nami,
Nie przyjdziesz , nie usłyszymy już twego
śmiechu
Ale możemy Cię zapamiętać takim jakim byłeś
Wspaniałym człowiekiem.
Synem,
Bratem,
Wnukiem,
I serdecznym kolegą.
Odszedłeś w takim młodym wieku,
Świat cały otwierał przed tobą swe
wrota
Chociaż trudno nam w to uwierzyć, wierzymy
że jesteś znami
Choć po drugiej stronie, tam jest ci na
pewno lepiej.
Nasze serca krwawią,
bo rana głęboka im została zadana
Kiedyś się zagoją, bo czas leczy rany,
lecz blizny zostają
Bądź naszym aniołem i czekaj cierpliwie
Kiedyś się tam spotkamy…
Kamil na zawsze w naszych sercach i pamięci[*]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.