Dżem z pereł
Jakoś tak...
Pamiętam naszyjnik mojej babci,
który moja siosta przerwała.
Pamiętam jak się bała...
Myślała, że to będzie koniec babcinej
dobroci.
Ale staruszka perły pozbierała,
w słoju je schowała.
Zrobię z nich dżem - zażartowała -
i z uśmiechem czekoladę nam podarowała.
Usiadła w fotelu ciemno-zielonym...
Z głową opuszczoną przy tym.
Słoik zakręcony...
Smutek na twarzy.
Węgiel się żarzy...
A czas stracony.
Teraz jestem duży...
Pereł nie połączył nikt.
Jako by nie dało się otworzyć słoika?
Chwila się dłuży...
Wspomnienie zostało...
Dżemu z pereł...
W babcinym słoiku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.