Dżentelmen
Niektóre noce spędzam w szafie
Przyznaje – śniąc tam o tobie
W pełnych zdaniach układam twe imię
I piszę je na drewnianej ścianie.
Mimo, że nogi nie są już krótkie
Podkurczam – i mieszczę się w
szafie
Już nie w piżamie, lecz w fraku na miarę
Z tym samym pisakiem w swej ręce
Dodałem tylko butelkę whisky –
zapalę
I mimo że wiele imion dopiszę
Ciągle to jedno w mym sercu zostaje.
Czerwonym pisakiem piszę wciąż brednie
Bo czym są te ciągłe wyznania miłości?
Mówiłaś już komuś: „Tęsknie do
ciebie”?
Ile razy już padło z twych ust
„Kocham”,
I ile razy było to puste?
Dlatego nie siedzę u ciebie
Lecz w szafie i tęsknie do ciebie...
Tak, masz rację – boje się życia
Sama widzisz że w szafie jest prościej
Nie trzeba oczu i ust wnet otwierać.
I co z tego, że nie jestem u ciebie?
Przestań już płakać, proszę cię skarbie
Daj mi potęsknić, zapisać swe baśnie
Bajeczki i waśnie, co wcząłem dla
ciebie.
Czemu teraz zwiesz egoistą?
Wiem, chcesz mych ramion, ust i dotyku
To nie jest miłość
Upewnij się przecież, wejrzyj w swe
serce
Zapytaj sama, czy kochasz się we mnie
Bo boje się ciągle, że słowa są puste
I kryje się w szafie, samotny, bez
ciebie.
Mówisz żeś pewna, że chcesz pocałować?
Widzę jak płaczesz, jak płynie łza słona
O Boże, naprawdę, chcesz wejść do mej
szafy?
Kochana, me drzwi są zamknięte! A słowa twe
puste
Nie chodzi mi o to, że nie chce cię
wpuścić
Klucz jest w szczerości, z
breloczkiem-serduszkiem
Jak otworzyłaś mą szafę? Kochana?
Twe oczy tak piękne – wejdź proszę
Wtulmy się w siebie – we fraku, w
sukience.
Jest ciasno, acz ciepło. Dziękuje ci
miła
Że jesteś, że kochasz, że o mnie
walczyłaś...
"Nie kocha się za, lecz pomimo"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.