Dzieci i dorośli
Pastą do butów dzieciakom
Nie wolno smarować swych twarzy,
Ni główek ukręcać kurczakom,
Ni węgla jeść z pieca (bo parzy);
Nie wolno gwoździa do gniazdka
Wkładać, choć tak pięknie błyszczy,
A jeśli w domu są ciastka –
Nie wolno zjeść więcej niż trzy
I nawet na gazie stawiać
Nie wolno pustego czajnika,
Nie wolno na lekcji rozmawiać,
Ni pokazywać języka;
Palcem wskazywać nikogo,
Wycinać dziury w cholewce,
Nie wolno. Dorośli mogą,
Ale już im się nie chce.
Komentarze (19)
No i uśmiechnąłeś w czas smutnego poranka. Dziękuję.
Tak mi się skojarzyło i nie wiem dlaczego.
"Dorosłe dzieci mają żal.
Za kiepski przepis na ten świat".
Ciekawie poprowadzona refleksja,
dzieci są bardziej spontaniczne,
a dorośli otwartość uważają za głupotę, a zawoalowanie
nazywają dyplomacją. Dobranoc
fajny wiersz.... kojarzy mi się z takim gościem ...
Grzegorze Witold Kołodko ...ekonomista
słynny z dzielenia jaka na pół i chyba nożyczkami też
się posługiwał... no i masło na oczy szkodziło ...
urodzony w Tczewie ...resztę już sam wiesz tam bliżej
Ciebie ...resztę sam już wiesz
...