dziecko
Gdy wieczorem kładę się spać.
Słyszę w oddali dziecka płacz.
Pragnę wstać, przytulić je.
Aby uspokoiło się…
Chciałabym nakarmić, zmienić pieluchę.
Wiem że coś zrobić muszę.
Wstaję, idę do pokoju skąd rozlega się
płacz.
Chcę matczynego ciepła dziecku dać.
Słyszę coraz głośniejsze wołanie
„mamusiu przytul mnie”
Ja muszę pospieszyć się !!!
Aby zrobić jemu mleko, przytulić je,
nakarmić.
Żeby móc później się z nim pobawić.
Wchodzę do pokoju, a on pusty stoi.
Wpadam w krzyk- to bardzo boli.
Siadam na środku pokoju, płaczę,
krzyczę,
Nie wiem gdzie jest moje drugie życie.
Nagle zrywam się zalana od łez.
Teraz już wiem że to tylko był zły sen.
Że nie ma dziecka, nie ma nic.
Ja już nie chcę tak żyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.