Dziecko
Dla 9 miesięcznej Weroniki Pietkiewicz - mojej kochanej chrześnicy, w dowód opieki i pamięci
Zamiast czarować o wielkich
perspektywach
Snuć plany na przyszłość, przenosić złote
góry
Zastanów się czy na pewno tego chcesz
Żeby dowód miłości nie stał się
przekleństwem
Miło jest pójść do łóżka przeżyć cielesne
uniesienia
To nosi za sobą pewne konsekwencje
Nie oczywistość, nie kazanie moralne
Po prostu bardzo łatwo zostać katem
dziecka
Obudzić się w przekonaniu własnej młodości
Nieprzygotowania do życia w rodzinie
Uciec z tonącego okrętu w poczuciu
wypadku
I robienia z siebie zniewolonego chłopca
Łatwo jest skorzystać z przyjemności
życia
Jeszcze łatwiej porzucić ciężar w
szpitalu
Pozbyć się przez balkon, śmietnik,
cokolwiek
Balast w młodości jest niepotrzebny?
Ktoś Ci o tym kiedyś przypomni
Własne sumienie, twarz zapłakana dziecka
Nie umiesz zapewnić przyszłości nowego
życia
Nie niszcz go własną naiwną głupotą!
Komentarze (1)
W wierszu poruszono poważny aspekt moralny niszczenia
życia z racji nieprzygotowania do podjęcia obowiązku
rodzicielskiego.Wiersz nie wymaga dyskusji życia nikt
nie ma prawa marnować i nie usprawiedliwia nawet tego
młody wiek ani sytuacja gosp.Wiersz kontrowersja Dobry