Dziecko
Spacerowałam w świetle dnia
z błogą nie świadomością
Jedynie, czego wtedy pragnęłam
było mieć Ciebie w dłoni
Na polanie żywszej niż cokolwiek
chciałam usnąć z marzeniami obok Ciebie
W ustach trzymając słowa nadziei
potrzebę Twego istnienia
Kościelne dzwony bolą, gdy rano je
słyszę
Jak budzę się lecz nie koło Ciebie
Dmuchawce na wietrze kaleczą jałowe
ciało
Znów bez Ciebie utulać się musze
Dziecko moje w łonie uśpione…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.