Dzień
Spokojna noc
Przed decydującym dniem
Byłam przygotowana na ogromny cios
Choć tak bardzo liczyłam na cud!
W końcu nadeszła oczekiwana chwila
...
Nastąpił pierwszy aut
Poleciały łzy
Lecz dostałam promyk
Który po chwili zgasł
...
Łzy płyneły dalej
Przyszedł i pocieszył
Mnie i Ją
i dał nadzieje!
Dziękuje Ci!!
...
Długo czekałam
Mało oddychałam
i
W myślach sie gubiłam
...
W Końcu jest
Znów popłyneły łzy
Ona dokończyła
To co ja zaczełam
Kazała nam poczekać
..
Nastąpił drugi cios
Lecz ja nie poddawałam się
Walczyłam dalej!
Wszyscy wookół sie gapili
Wszyscy którzy tak łatwo sie poddali!
...
Znów kazała nam czekać
Nadzieja i wiara
powoli gdzieś znikała
A ten czas dłużył się,
jakby na złosć!
...
Znów podeszła Twarz bez wyrazu
Czyli nic nie zyskałyśmy
Jak zwykle poszła na górę
...
Czyżby nadchodził trzeci cios?
Pomyśłam gdy staneła
Nie myliłam się!
Lecz zaczełam walczyć znów
Łzy które spowodowały powódź
i jej spymatia do nas
spowodowały, że spróbowała jeszcze raz!
...
Ciągle coś sie nie udawało!
Ciągle czegoś brakowało!
Gdy wydawało się, że
to już koniec
On kazał nam zejsc
Nie miał za wesołej miny!
...
Gdy tak czekaliśmy
On otwierał dzwi
Powiedział coś
co spowodowało
uśmiech na mej twarzy!
Wiara powróciła!
Walka sie skończyła!
...
Oczy blyszczały
Gdy wychodziłyśmy
Z serca kamień spadł
Ale w głowie pozostał szum
Bo trzeba czekać znów!
Jeszcze kilka dni....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.