Dzień gorący.
Choć dzień gorący, to noc chłodzi,
nadmierną falę, tej powodzi,
co nasze głowy praży żarem,
komórki niszcząc, słońca skwarem.
I jeszcze tli się, szansa mała,
co uratować by zdołała,
te nadpalone mózgu zwoje,
i je ochłodzić swym spokojem.
Ale gorączka już rozpala,
ratunku szansę , tym oddala,
czyniąc daremne już starania,
dla głów gorących ratowania.
I na nic są , te nocne chłody,
gdy rozpalone są powody,
oraz termometr pnie się w górę,
słysząc paląco głupio bzdurę.
Wodę by lać, bo jak inaczej,
ugasić pożar durnych znaczeń,
co nasze głowy trawi żarem,
niszcząc komórki słownym żarem.
Komentarze (1)
Lanie wody dobre jest dla ochłody... , ale ciała.
dusza co innego by wolała...