dzien jak codzien:(
eh..
Zamknięta w próżni trwam w zawieszeniu
dotykam szklanych ścian..
Wystarczy jedna dłoń-dłoń. wyciągnięta
by pękł mur i ukazał się świat(piękny
świat)
Tej dłoni wciąż brak
Czekam cierpliwie i wzrok swój wytężam,
okryta chłodem szkła trwam…
Jeszcze nadzieja tli się we mnie, pragnę
zmian
choć boję się że dzień nadejdzie
kiedy próżnia osiągnie serce
a wtedy pozostanie już tylko głaz
odziany w żal..
zapraszam równierz **IVICA**HASZYSZOWA
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.