Dzień miłości
Zawsze rano. gdy wstaje dzień
wstaje moja, i wstaje twoja woń
Zawsze pojawia się słońca sień
i przychodzi rannej miłości toń
Niby nic, jednak w słońca południe
Gdy rannej romantyczności mija czas
ja dalej myślę o Tobie, ciągle i złudnie
Ty jeszcze pamiętasz wszystko ? znaczy nas
?
Ciągle mi mało, gdy wieczór nadchodzi
Dalej chce uczucia jakie serce rości
Wtedy gdy już nic z pozoru nie szkodzi
Ja pogrążam się w nałogu miłości...
Nie wiadomo kiedy, nadchodzi noc...
Powinienem kłaść się spać, ale jak,
gdy targa mną taka dziwna moc ?
Zmęczenie daje o sobie znać... znikam od
tak
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.