Dzień z życia zakochanego
Rano...
Budze się i powieki podnoszę powoli...
To był tylko sen piękny,teraz znowu
boli...
Byłaś tam Ty, w pięknej sukni w sali
stałaś...
Czekałaś na mnie i się doczekałaś...
Południe...
Widziałem Cię dzisiaj dziesiątki razy...
Widze zawsze ten wyraz Twej twarzy...
W rzeczywistości jeszcze piękniejsza niż we
śnie...
Tylko tam byłaś przy mnie a tutaj
oddzielnie...
Wieczór...
Słońce już zgasło , dzień odchodzi w
zapomnienie...
Teraz myślami rządzi wspomnienie...
Oglądam Twe zdjęcie przed snem jak
zawsze...
Działasz nie wyobrażalnie na moją
wyobraźnie...
Sen...
Znowu Ty... Znowu ta sala...
Przy nas tańczy para zakochana...
Poprosze cię do tańca i jak zawsze się
zgodzisz...
Bo to jest sen i mogę o wszystko
prosić...
Rano...
Budze się i powieki podnoszę powoli...
To był tylko sen piękny,teraz znowu
boli...
I tak codziennie wszystko wygląda...
Budze się rano i chce Cię znów
spotkać...
Komentarze (2)
Piękny wiersz. Szkoda, ze życie nie może być tak
słodkie jak sen o niej... Miłość powinna pokonywać
barykady, a często je stawia wokół nas...
I to się nazywa miłość! 24 godziny na dobę o niej, dla
niej, z nią....bo bez niej - co za życie! Świetny
wiersz, ciekawie skonstruowany.