Dziewczyna z Leningradzkiego
Jej cały świat mała popiołu garść ...
Mijałeś ją tyle razy,
czasem wrzucając parę złotych,
komentowałeś głośno jej brudną twarz,
mówiłeś że mogłaby się domyć ...
Nigdy nie pytałeś ile ma lat
i czemu się nie uśmiecha,
nie interesował Cię ból w jej oczach,
którym spoglądała na każdego człowieka
...
Nie obchodziła Cię jej przeszłość
i te skromne marzenia,
prośba o dach nad głową
i kawałek chleba ...
Ona nie miała wielkich wymagań,
marzyła tylko o normalnej rodzinie,
by ojciec nie bił jej więcej kablem od
żelazka,
by nigdy nie budził jej krzykiem ...
Chciałaby kiedyś zasnąć w spokoju,
bez obaw że znów będzie ją dotykał
i by już nigdy nie wyrzucał jej z domu
krzycząc niech zarobi na wódkę ... dziw**
...
Nie zapytałeś jej nigdy czemu jeździ z
mężczyznami do ich posiadłości,
daje się wykorzystywać za parę groszy,
i pozwala wszystko ze sobą robić ...
Mijałeś ją tyle razy nigdy nie
przypuszczając że ma tylko 15 lat,
Ona przeżyła więcej niż nie jeden
dorosły,
a chciała tylko odbić się od dna ...
A ona sama, samotna mimo wszystko dawała sobie radę, wykazywała się ogromną siłą, goniła dzień za dniem ... A ona sama,samiutka pewnego dnia stała się bezsilna ... zabiło ją to samo życie ... o które tak walczyła ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.