Dziewczyna w monotoni.
Dziewczyna w monotoni pogrążona.
Jej myśli...
Myśli jak szalona.
Tak to ona w bagnie kona, i te bagno ją
pokona.
To jest właśnie ta druga ciemna strona,
rzeczywistości, lojalności wzajemnej
dbałości.
Gdzie tylko jedna strona dba..., druga
zaniedbuje,
jedna to buduje..., druga to rujnuje.
Myśli snuje, nie rzeczywiste... nie
realne,
tak banalne, wizualizacje, raz chąc mieć
tu racje.
Wyjechać na wakacje spojrzeć na wschód
słońca..
ale nie tak od końca,
stąpać boso po złocistym piachu,
z wysoka spojrzeć jak z dachu.
Dotknąć morza choć na jedną chwilę..,
sekundę,
chciałaby wygrać tą rundę.
Beznadzieja pogrąża ją całą bez litości,
gdzie ten większy kawałek pradziwej
miłości?
Dostaje ochłapy kilka okruchów,
idzie ostrożnie pilnuje swoich ruchów.
W ciszy przełyka żal i tesknote.
Wraca w tą i spowrotem,
nie pyta co dalej..., co będzie potem,
skazana na ciąg dnia,jak rytuał
odprawiany.
Czy świat musi być tak zakłamany?
Pogoń za pieniądzem niszczy sens życia,
to nie jest kłamstwo, tu nie ma nic do
ukrycia.
Prawdziwe realia, z środka tego świata,
i tak większości to wszystko lata.
Komentarze (2)
Wiersz czytelny, czuję klimat.
Stylistka w tym wypadku nie jest aż tak ważna,
przypuszczam że wiersz pisany pod emocjami, i o Tobie
samej.
Czytałem inne Twoje twórczości.
Ogólnie jest jak najbardziej dobre czekam na dalsze
Twoje wiersze.
Pozdrawiam.
Dostrzegam treść..głębię puenty..Nie Ty pierwsza i nie
ostatnia takie pytania zadajesz..Forma pozostawia do
życzenia..czyli da się dopracować.. M.