W dzikim ogrodzie
W dzikim ogrodzie upijam się życiem
Upijam się życiem na śmierć
Tutaj prawda, niezmienna jak czas
Otwiera mi oczy na wieczność
Jest w tym coś transcendentnego
Jest w tym coś z Beethovena
Muzyka przepływa jak strumień
Dopełniając aktu stworzenia
Zamykam w dłoniach przestrzeń
Szeptem udźwięczniam ciszę
Pomiędzy myślą a słowem
W półtaktu się kołyszę
Komentarze (5)
bardzo dobry wiersz resztę już napisano wyżej
cześć wróciłem a ty jak zwykle pięknie...
Pomiędzy myślą a słowem w półtaktu się kołyszę...
cudowne słowa....
"upic sie zyciem na smierc w dzwiekach beethovena"-
chce do dzikiego ogrodu !Wielki plus
Świetne zakończenie , tak płynne jak ...kołysanka