w dżinsowych kolorach
chłopaki z mojego podwórka
zaczynali w bramach
sobotnie wieczory kończyli
w zatłoczonych tancbudach
zakotwiczeni przy bufecie
(obficie zaopatrzonym)
rozlewali patykiem pisane
przełykając obcisłe widoki
w zenicie temperatur bulgotało
nocne życie wszystko dane
nad ranem
rozpamiętywanie
autor
amnezja
Dodano: 2013-04-30 10:34:40
Ten wiersz przeczytano 1488 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Wspomnienia,to były wesołe czasy.
Podoba mi się.Pozdrawiam.
Gdzie są chłopcy z tamtych lat???
Pozdrawiam...
Tak, właśnie tak :)
Pozdrowienia zostawiam :)
Ja mam do dziś u boku, chłopaka ze swojego podwróka.
Oj, jak zaczniemy rozpamiętywać, to końca nie widać
:))))
Pięknie.Tak było.Pozdrawiam
bardzo mi się podoba:)
Wyruszał człowiek w tany, po tym "patykiem pisanym"!
Pozdrawiam!
Sentymanetalnie, fajne metaforki..
serdecznośći!
Ładny wiersz wspomnień malowany słowem:>)))
Sport to radość ta przy barze
który stawia i radosne wszystkich
twarze
Pozdrawiam serdecznie
Podoba mi się cały wiersz, ale tak jak Stelli ujęło
mnie"przełykając obcisłe widoki" pozdrawiam:)
Ładnie namalowane wspomnienia w kolorze blue. Miłego
dnia.
"przełykając obcisłe widoki"...trafnie:)Pozdrawiam.
interesujące
"Na moim podwórku zapada noc...". Ciekawy wiersz,
Amnezjo. Pozdrawiam.