Dziwka
Uciekała od rzeczywistości.
Bała się jutra, po prostu czekała...
Wiedziała, że strach ją gubi.
W niebieskich oczach coraz częściej
pojawiały się łzy.
Każde spotkanie z nim było piekłem.
Kolejny raz poczuła jego szorstką dłoń na
policzku.
Upadła jakby poddawała się największej
karze.
Błagała, żeby przestał.
Kochała go, więc dlaczego to robił?
Za każdym razem obiecywała sobie, że to już
ten ostatni.
Za słaba, by żyć -
Za silna, by umrzeć.
Mówili o niej "osiedlowa dziwka",
Jednak ten fach wcale nie był jej znany.
Znała swoją wartość.
Chciała dążyć do perfekcji w swoim świecie
pełnym bólu.
Wiedziała, że za każdym razem będzie
bolałao bardziej,
A cierpienie będzie nie do zniesienia...
Kiedy podszedł do niej tamtej nocy,
Wiedziała, że tym razem się nie podda.
W ręku trzymała coś, co nazywała
wyzwoleniem.
Reszta jest jej historią i jego
milczeniem....
Jest tylko ciszą i spokojem, za którym tak
tęskniła.
Komentarze (1)
Wyzwolenie nie zawsze jest szczęśliwe,
ale jeżeli komuś pasuje?
Trzeba to tylko uszanować.
Pozdrawiam serdecznie