Dziwna jest Miłość
Dla Justynki...
Dziwna jest sztuka kochania
wymaga ciągłego poznawania,
wysiłku i zapału wiele,
czasem jej finał jest w kościele,
a czasem na ulicy,
ludzie dla niej zachowują się jak dzicy,
i gdy wydaje mi się,że jej smak już
poznałem,
że naprawdę tego anioła pokochałem,
to pojawiają się wątpliwości,
narzekanie na brak spontaniczności,
na to że się nie przytula,że nie mówi mi co
czuje,
że przez nią ciągle serce mi kołuje,
że popadam z jednego w drugie,
że zaręczyć się chcę, a za chwilę wątek
gubie,
i kończyć wtedy chcę nasze wspomnienia,
zniszczyć,odciąć wspólne marzenia,
bo ja ciepło od Ciebie tak rzadko czuje,
a ja go tak strasznie do życia
potrzebuję,
i tyle razy już próbowałem,
zakończyć to co pomiędzy nami poznałem,
i Ciągle jak te słowa chce wypowiedzieć,
jak z podekscytowania nie mogę usiedzieć
i spojrzę w twe oczy zielone,
na twą twarz, włosy przez ramię
przerzucone,
i coś drga,zapala się serce uśpione,
i nie pozwala mi wymówić ni słowa,
i co mam zrobić wszystko zaczyna się od
nowa,
i nie wiem co już czuje i robie,
czy krzywdę, czy szczęście niesiemy
sobie,
ale gdy jesteś blisko myślę tylko o
Tobie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.