Echo wierności
Dedykuję go wszystkim POLAKOM, a więc i sobie, ufając, że słowo POLSKA nigdy nie stanie się nam obojętne..
Patrzę na moją Ojczyznę
mocno zatrwożony:
cierń zdobi głowę Orła,
a przecież miał złote korony.
Wielu jest dziś projektantów,
znawców sztuki piękności.
Mówią, że kolce w koronie
są hitem nowoczesności.
Martwię się Matko o Ciebie,
bo środy nadchodzą krwiste.
A tam, gdzie nie ma zwierzyńca,
biegają koty ogniste.
Zza horyzontu uśpienia
wyłania się widmo przeszłości.
Powraca z szyderczym uśmiechem,
by zająć znów miejsce wolności.
Jest w Tobie przecież siła,
Narodzie tak poraniony,
by w chwili zamkniętej mogiły
powstać niezwyciężony.
Choć kłamca ucieka od prawdy,
przy której trud go nie minie,
to jednak wiedz, że z jej płaszczem
nie umrzesz w śmierci godzinie.
Na nic nas katowali,
by kłamstwo w prawdę przemienić.
Na próżno się mordowali,
by Polskę od Boga oddzielić.
A teraz gdy może się zdawać,
że nam już nic nie grozi,
rodzimy w naszych sercach
lód, który nas samych mrozi.
Obudź się Polsko szlachetna,
obudź uśpione wartości!
Niech świat się na zawsze przekona,
że Polsce nie brak wierności.
Patrzę na moją Ojczyznę
z miłości wzruszeniem,
i ona także mnie tuli -
matczynym spojrzeniem.
Komentarze (2)
Bardzo ładny patriotyczny wiersz,pełen zatroskania o
losy Ojczyzny...Pozdrawiam serdecznie...
jeżeli rodzimy w naszych sercach coś co nas mrozi to
jest to lód a nie lud. Ja patrzę na moją ojczyznę
optymistycznie i uważam, że ten sposób patrzenia nie
odbiera mi miana patrioty