Egoistyczna istota
Spójrz jak krew spływa po mym policzku.
Nie widzisz tego?
Poniż mnie i odwróć się.
Zbyt zadufana i zamknięta w swoim
egoizmie,
By dostrzec poranione serce me.
Nikczemni idioci głaszczą jej utrapione
łzy.
Odbijają się obrazy hipokrytki w zepsutym
cieniu mym.
Jam przygłupi by znieważyć to całe g*wno,
które w nas siedzi.
Ślepo dążę do zmącenia naszej krwi w całość
jedną,
Lecz ty tniesz serce i tak już pocięte.
Jak period obrócić mam,
By naprawić to całe przebiegłe ścierwo?
Powiedz jak?
No powiedz jak,
nim utonę w gorzkim w smaku mej je*niętej
istoty.
Jak? Pożądam tego!
Żądam splotu naszych skłóconych dróg!
Chcesz tego? Daj szansę cieniu tęsknoty..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.