Egzamin dojrzałości
Jeszcze tylko kunsztu zasad dochowali -
- Eldorado głupoty mądrej -
czteroletniej;
I małe kartki tajemniczo zagięte –
158
Powoli jako pierwsi z ostatnich
Wkroczyli na morze czworonożnych
potworów
Brodzących w dziwnych kształtach
płaskości
I jak zwykle się spóźnili;
Zegar rożne kierunki wskazywał
A miał być prosty jak kąt…
Otworzyli - uradowali się - łzami się
zalali…
Czerwoną krew barwy oceany dodali
I napisali na górze jeszcze tabula rasy
Pisemny - jakże inaczej skoro z
wiecznym;
Egzamin - ten pierwszy i ostatni;
Dojrzałości - a my jeszcze… tacy
młodzi
I nastał hałas ten tajemniczo
cichy…
Który rozchodził się po falach morza -
- 5 długich… 300 krótszych…
18000 najkrótszych
Łamali filozofowali i nic nie robili
– siedzieli
I dalej uradowani i dalej łzami zalani
Trwali przeszyci dziwnymi spojrzeniami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.