Elegia
Chodź kochany do ogrodu,
Słyszysz? Pięknie ptak w nim śpiewa.
Tęskno mi do twego wzwodu -
Twardy był jak korzeń drzewa.
Wypełniał mnie całkowicie
Dając ciepło, pulsowanie.
Był w nim ruch, było w nim życie
Aż po moje szczytowanie.
Dziękowałam mu całusem,
Oraz dłoni mej pieszczotą.
Za to, że biegł stępa, kłusem,
Zgłębiając ciało z ochotą.
Lecz gdy krok się twój spowolnił,
Korpus do przodu pochylił -
Nie mógł już wtargnąć do sztolni
Tak jakby drogi pomylił.
Skradł go nam nieznany złodziej -
Niech opatrzność go pokarze.
Chodź, posiedźmy dziś w ogrodzie -
Dobrze jest się razem starzeć...
Komentarze (70)
Zajefajne;))))
Życiowy wiersz z poczuciem humoru i
z dobrą puentą.
Pozdrawiam :)
jutro dam przeczytać zonie jak wróci z pracy teraz
wiem dlaczego tak ciągnie mnie do ogrodu ..kiedyś
tylko do łóżka ..
Erotyk napisany z humorem +. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem wiosny.
Mocne.
To groteska jest prawdziwa,
żadna do niej się nie umywa;)
Miłego wieczoru Sławomirze.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Ciekawa refleksja.
Pozdrawiam Slawku.:)
Dość mocno, życiowo, humorystycznie :)
co tu gadać
jesteś gość
dzisiaj żona
da mi w kość:)
Pozdrawiam:)
Jesteś jednak niepoprawny, Markizie De Sade. Tym razem
jednak wiersz mi się podoba. + i Dobrej nocy.
:))
Rozwaliłeś mnie Autorze
toteż nic nie napiszę,
poza tym, że dziękuję za uśmiech.
Miłego dnia życzę:)
We dwoje zawsze łatwioej się zestarzeć Pozdrawiam
serdecznie Sławku :)
Cóż, taka kolej rzeczy. Poznałam nowe słowo: stęp :)
Pozdrawiam :)
Przepiękne, pozdrawiam.
tak bywa niestety lecz miło iść do tego ogrodu
powspominać stare dzieje
i być razem
pozdrawiam:)
hahah no i wszystko się zgadza:)