Elegia dla zmarłego piłkarza
Wiersz ten jest dedykowany Christianowi Benitezowi, 27 letniemu piłkarzowi, który zmarł na zawał serca
Przychodzę do Ciebie w ten letni poranek
nieznany piłkarzu
biedniejszy o codzienną dawkę taśm z
zapiskami rozmów i zamiarów
Bilonòw idej i aforyzmów
Pragnień krótkotrwałych jak lot spadającego
liścia
I tak zapewne zaległyby gdzieś, w
pokręconych korytarzach labiryntu
zapomnienia
Przychodzę do Ciebie w ten letni poranek
Z maską strachu zamiast refleksji
Dłoniami, jeszcze nie spętanymi przez
niedoskonałość
Głową patrzącą w niebo a nie w ziemię
I sumieniem niepozwalającym się zagłuszyć
banalnymi trzema słowami
"Spoczywaj w pokoju"
Kiedy umarłeś, myślałem o tym ile razy
czytałem opowieści o spełnianiu marzeń
Pokonywaniu nie przeciwników
Lecz kogoś silniejszego - samych siebie
O tym jak czując słodki smak chwały
zapomina się o gorzkim posmaku wysiłku
Myślałem o tym jak ograniczona jest moja
wyobraźnia
Bo nigdy nie zadałem sobie pytania: co
dalej?
Nie zastanowiłem się ile wysiłku kosztuje
Cię wdrapywanie się na szczyt kolejnej góry
marzeń
Chciałem Ci powiedzieć, że chyba pojąłem
sens twojej historii:
śmierć jest nie tylko jedyną pewną rzeczą,
która nas spotka lecz jakby pułapką na
myszy
ale zastawioną na człowieka
Łatwiej mu w nią wpaść gdy jest On zbyt
pewny
Tego, że wielki demon ciemności,
Na chwilę spuszcza z niego swój wzrok
Komentarze (4)
Bardzo nietypowy utwór, zrobił na mnie wrażenie...
żeby jeszcze te wersy nie były tak rozstrzelone...
Pozdrawiam :)
co robi ten jeden przecinek w wierszu ?
W polowie tresci zbyt duzy"enter"
poza tym tresc bardzo swawolnie refleksyjna co mi sie
zreszta bardzo podobA / widac ze tragedia naprawde
miala na autora wplyw / pozdrawiam
Aleksandra, tak mi wyszło z deklinacji słowa idea,
miał to być dopełniacz liczby mnogiej tego słowa
Wiersz sam w sobie bardzo mi się podoba, jest piękny,
ale znajduję w nim błędy np. "idej", "dłoniami".
Pozdrawiam i mimo tych błędów daję +