Elegia o kobietach
Jakie brzydkie są stare kobiety.
Gdy przechodnie je mijają,
odwracają głowy z niesmakiem,
wzrokiem pustym je obrzucają.
Te kobiety z pergaminu utkane,
nucą stare, niemodne melodie,
przechadzają się w południe alejkami,
zatruwając naftaliną powietrze wonne.
Te kobiety zgarbione, skurczone
na ławeczce w parku siadają,
a spod spódnic nijakoszarych
zwoje żylaków na świat wypełzają.
Te kobiety czekają na wiosnę,
na promienie słońca rozgrzane,
na jaskółkę, co radość przyniesie
i marzenia, zza siedmiu oceanów.
Jakie brzydkie są stare kobiety.
Twarze całe pocięte zmarszczkami,
dłonie drżące, jak liść na wietrze
zasuszone usta barwią karminami.
A te młode kobiety, jakie piękne!
Ile wdzięku, powabu w sobie mają.
Gdy wieczorem idą po parku,
wiele spojrzeń na siebie ściągają.
Dziś nie myślą, że też będą stare,
pomarszczone, zasuszone, niemodne.
I że czekać też będą daremnie,
na marzenia, te niespełnione.
Komentarze (5)
Dobrze zakończyłaś. Obym doczekała takiej pergaminowej
starości!
Elegia o kobietach.....kobiety nie są stare....tylko w
wieku podeszłym...miłego dnia
Twój wiersz przypomina o przemijaniu i to, co piękne i
młode kiedyś skończy się. Każdy okres życia ma swój
urok. Pozdrawiam.
Witaj.
Ciekawy pomysł...chociaż uważam że każdy ma swój
urok,również starość.Wiadomo że każdy z nas chciałby
zatrzymać dłużej swą młodość ale takie jest życie i
musimy to zaakceptować.
Najlepeij żyć i nie zastanawiać się nad przybywaniem
lat...
Pozdrawiam
Ciekawy temat, a w niejednej starej kobiecie można
odkryć uśpione piękno choć piszesz że są brzydkie,
spojrzyj im głęboko w oczy a poznasz prawdę.
Wiersz interesujący choć moim zdaniem można go było
jeszcze trochę "dopracować"bo zawiera ku temu
potencjał,pozdrawiam