Emily Dickinson * * *
Ptak sfrunął na dróżkę
Nieświadom, że widzę,
Jak przegryzł i zjadł
Surową dżdżownicę.
Wypił krople rosy
Z trawnika zebrane,
By żuka przepuścić
Uskoczył pod ścianę.
Oczami jak koraliki
Ogród omiótł z przestrachem
I aksamitną głową
Parę razy pomachał
Bardzo, bardzo ostrożnie,
Jakby się czegoś lękał.
Sypnęłam okruchy. On skrzydła
Rozwinął i bardziej miękko
Płynął do mnie, niż wiosła
Srebrne dzielą mórz wały,
Lub niż motyle skaczą
Z wygrzanej południem skały.
Oryginał:
A Bird, came down the Walk -
He did not know I saw -
He bit an Angle Worm in halves
And ate the fellow, raw,
And then, he drank a Dew
From a convenient Grass -
And then hopped sidewise to the Wall
To let a Beetle pass -
He glanced with rapid eyes,
That hurried all abroad -
They looked like frightened Beads, I
thought,
He stirred his Velvet Head. -
Like one in danger, Cautious,
I offered him a Crumb,
And he unrolled his feathers,
And rowed him softer Home -
Than Oars divide the Ocean,
Too silver for a seam,
Or Butterflies, off Banks of Noon,
Leap, plashless as they swim.
Komentarze (18)
Dziękuję za odwiedziny.
Kornel Passer - zdaję sobie sprawę, że walk (a
zwłaszcza Walk pisane dużą literą) to coś
dostojniejszego niż dróżka. ale dla mnie rzecz dzieje
się w ogrodzie, a w języku polskim w ogrodzie biegną
dróżki, albo ścieżki. Droga mi nie pasowała,
zastanawiałem się nad przejściem, ale też wydało mi
się sztuczne. Jeśli chodzi o duże litery u ED -
zastanawiałem się nad tym przy pierwszym przekładzie
jej wierszy i - mimo wszystko - zrezygnowałem. Nie
jestem w tym osamotniony. Tak np. tłumaczyła ED
Ludmiła Marjańska (choć np. mój ukochany Barańczak
zachował duże litery).
Dla czytelników anglojęzycznych podałem pod spodem
oryginał, żeby mogli porównać z nim mój przekład. Tam
oczywiście są te subiektywnie użyte duże litery.
Pięknie:) Tak po prostu:))
Pieknie i jak zawsze czytam z zachwytem. Pozdrawiam :)
Dużą mam wdzięczność za każdy wiersz Emily. Jedna
uwaga. Emily miała specyficzny stosunek do słów
pisanych z wielkiej litery. Nie było to przypadkowe,
że stawiała wielkie litery z rozmysłem poza zasadami
gramatyki, wierząc, że wtedy uwaga czytelnika
zatrzymuje się na tych właśnie słowach. Nadawała też
tym słowom głębsze znaczenie. Pierwsi wydawcy jej
wierszy poprawiali ją wypaczając jej zamysł
artystyczny i filozoficzny. Przykładowo wyraz "dróżka"
użyty przez Ciebie w formie zdrobniałej mi zgrzyta
wobec napisanego w oryginale z wielkiej litery słowa
"the Walk". TY jesteś autorem przekładu, ja mogę tylko
poddać ten temat pod Twoją rozwagę. Pozdrawiam.
Pięknie, bardzo mi się podoba Twój przekład Michale.
Pozdrawiam :)
Miło było przeczytać. Pozdrawiam niedzielnie:)
Bardzo mi się przekład podoba, jak i klimat,
przyjemnie się czyta.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie,
pozdrawiam serdecznie:)
Znakomity przekład. Przeczytałam z ogromną
przyjemnością :)
Tajemniczy i piękny ogród.
Być tam przez chwilę ... :)
Piękne tłumaczenie. Jakbym wylądowała w Tajemniczym
Ogrodzie.
Prosto, a pięknie.
Pięknie.
Piękny wiersz i Twój przekład :)
Pozdrawiam Michale :)
Kolejny udany, nic nowego, robisz to swietnie. :)
Pozdrawiam :)