EPITAFIUM dla białej chatki
Gdzie jesteś biały domku, stojący przy
drodze,
czyżby już czas rozbiórki, przypadł ci
niebodze?
Gdzie są twoje drzwi z zamkiem, i okna
bielutkie?
dzisiaj twoje progi,wspominam ze
smutkiem.
I tylko duży kasztan, rozpostarł
ramiona,
od wiatrów i burzy, dla domku osłona.
Stoisz jeszcze, obdarta,i świecisz
pustkami,
jednak sercem i duszą, będziesz zawsze z
nami.
Stare spróchniałe jabłonie, już jabłek nie
mają,
może już siły, rodzić jabłek nie mają.
Wierzby już dawno znikły, po prostu
spróchniały,
chociaż góra wysoka, to domeczek miały.
Zostały tylko wspomnienia, po bielutkiej
chatce,
i czułe rozrzewnienie, jak o starej
matce.
Ja kocham ciebie, chatko, o tobie
wspominam,
z miłością przed tobą, głowę swoją
zginam.
Ty zawsze będziesz ze mną,tak jak serce
matki,
ja nigdy nie zapomnę, swojej chatki.
Bo tutaj moja młodość,i dziecinne lata,
będziesz w mojej pamięci, aż do końca
świata.
Komentarze (5)
ładne wspomnienia.Pozdrawiam:)
Nostalgiczne wspomnienie
miejsca z lat dziecinnych.
Pozdrawiam:}
powrócę tu
zatrzymał mnie twój wiersz
piękny nostalgiczny wiersz - chwyta za serce gratuluję
:-)
pozdrawiam:-)
Bardzo wymowny wiersz na trudny w sumie rzecz biorąc
temat.