erekcjato otoczone
odgadując moje życzenia z falujacego ruchu
rzęs
rozchylałeś małe kawałki bezchmurnego nieba
ciepłą nocą na egzotycznie dzikich plażach
spełniając marzenia których wcale nie
miałam
zawsze drastycznie ograniczając swój
widnokrąg
do najbliższego wzdętego męskiego rozporka
podawałeś śmietankowe ptasie mleczko w usta
i upajając szampanem z niedojrzałą
truskawką
nieśmiało pytałeś co jeszcze mógłbyś zrobic
razem ze złotą rybką w tylnej kieszeni
spodni
którą dostałeś w spadku po wędkującym
dziadku
zamiast twardego orzecha bo wczesniej się
zjadł
zawsze o mnie dbałeś i chuchając dmuchałeś
na zimne nogi kiedy przychodziłam
zmarznięta
i zgrabnym kolankiem od kaloryfera
dogrzewałeś
będąc natychmiast na każde wyszeptane
zawołanie
trzymałeś mocno za rekę pomagając kiedy
było mi żle
przy porannym samogwałcie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.