erekcjato w półśnie
Pamiętam… we śnie cię tuliłem,
całując krągłości pieściłem,
a ty się wijąc bosko przy mnie
odwzajemniałaś się intymnie
szepcąc cichutko: przestań wreszcie
i nie rozbudzaj domu jeszcze.
Szeptałaś: kocham takie ptaszki,
którym wciąż w głowie są igraszki,
gdy ogon pnie się prosto w górę,
kiedy poczują konfiturę,
ale nie teraz, gdy snu pora,
myśleć o igrcach i amorach…
Chwyciłaś w dłonie tego ptaka,
ciągnąc za ogon, jak rumaka
i go szarpnęłaś z całej siły!
O rrrrrrrraaanyyy! To był wrzask
niemiły,
który mi w uszach jeszcze dźwięczy…
On cierpi, a ty się z tym męczysz,
bo nim się całkiem rozbudziłaś
wiedziałaś, że źle uczyniłaś
żal mi papugi...
Komentarze (16)
Zaskoczyłeś... lecz chyba tutaj trzeba korekty
..kocham takie ptaszki,
którego bierze na igraszki, /konsekwentnie albo liczba
mnoga albo poj./ może kocham takie ptaszki, które
lubią poranne igraszki:)