Erelcjato wstrzemięźliwe
Pewien ksiądz niewinne dzieci napastował.
O zgrozo, zboczeniec w chłopczykach
gustował!
A biskup „za karę” (o, ten to
potrafi),
skierował „biedaczka” do
mniejszej parafii,
bo tam mniej jest dzieci, to i mniejsze
szkody…
takie to pokrętne snuł pleban wywody.
A ja wprost powiadam - ja mam rozwiązanie,
że już zboczeńcowi świadomie nie stanie!
Może to co powiem, zabrzmi zbyt okrutnie:
- Kto ma problem z seksem, niechaj sobie
utnie
drzemkę
Komentarze (8)
I to prawda przecie zanim w duł zjechałam już o
drzemce pomyślałam! :-)
haha, niech sobie utnie, snu nigdy za dużo.
Nie wiedziałam, że tu jesteś. Pozdrawiam:)
Wiersz mnie zaszokował, a drzemka rozbroiła. Świetne
zestawienie, gratulacje. Ale temat...:(
Świetny wiersz i temat na czasie.Jestem za postulatem
autora tylko z wiersza wycięłabym słowo- drzemkę. Jak
widać jestem bardziej radykalna jeśli chodzi o krzywdę
sprawianą dzieciom.
Czyta się bardzo przyejemnie, mimo, że temat do miłych
nie należy, połaczenie tak poważnej problematyki z
humorem na poziomie dało naprawde świetny efekt:)
Poglądowy na obyczaje a dobre zakończenie Dobre
erekcjato i dowcipne Brawo Gacku!
Strzał dosłownie w samą dziesiątkę, a wiersz super i
dokładnie oddaje problem tym co nie wiedzą co można
jeszcze z nadmiarem tego-wymiaru zrobić i to nie tylko
u księżulków..powodzenia
heh...zaskoczyłeś mnie tą drzemką:))dobre:)ale poważny
temat, niestety...