Falka
Nigdy me usta, nie dotkną Twej szyi
Nigdy me dłonie nie zbłądzą po Twym
ciele
Nie zobaczysz uśmiechu na mej twarzy
Nie zobaczysz śladów po łzach
Nie zobaczysz radości ni smutku,
złości czy nienawiści
Zajrzyj w nie, a znajdziesz coś
gorszego.
Zimno, przeszywający chłód spojrzenia
porażający jak lodowe igły.
Będę jak Falka, płonąć w ogniu
podsycać, wyrzucać płomienie.
Każda iskra dotknie Twego ciała...
Za każdą mą łzę, Twych będzie tysiąc
Za każdą mą myśl, ból będzie rozłamywał Twe
kości.
Za każdą mą złość, serce Twe pękać
będzie.
Nie znajdziesz ukojenia
Żadne dłonie tego nie uleczą.
Obudziła się Falka, potęga i moc ognia
Tylko ja umiem ją uśpić...
Nie chcę, ona da mi siłę, by przetrwać
zdradę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.