Fałszywa Twoja twarz
Znów mi się śnisz.
Znów wdzę ten lęk,
w Twoich oczach strach,
gdy szłam w Twoją stronę
Tak badzo zła.
Ty stałeś spokojnie,
jednak niespokojnie tak.
W Twoich oczach był strach.
Prawdziwy strach!
Czago się bałeś?
Przecież i tak zawsze Ci wybaczałam.
Twoją każdą potyczkę,
każdy odzew zła.
Wtedy nie rozumiałam.
Dzisiaj przemyślałam
i teraz wiem!
Teraz Cię znam jak nikogo!
I wspominając to wszystko w snach,
z płaczem budzę się.
Bo dotarło do mnie to,
czego nigdy nie chciałam,
o nie!
Nigdy mnie nie kochałeś,
tylko udawałeś,
zawsze udawałeś!
Ja tak bardzo się starałam...
A Ty grałeś.
Po prostu grałeś!
Dla 1 marca 2005r. ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.