Fałszywi Ludzie
Idą w smutku zamyśleni
znajomi oraz ma rodzina
bo odrzuciłem życia koszmar
Z pośród tłumu jakaś osoba…
płacze , krzyczy i z bólu aż się jąka
[...]
A ja?
Mimiką twarzy nie daje nikomu nic do
poznania
lecz ujawniam mimowolnie uśmieszek
ukojenia
bo ta cała sytuacja
jest mego snu spełnieniem
mym ostatnim domem
mym ostatnim więzieniem
choć z nikogo żartów sobie nie robię
[…]
Do zimnego dołu me ciało wkładają
nie daj, o panie!
Krzyczy tłum…
Lecz krzyk szybko umilknie
bo pamięć i wiara niektórych jest
udawana
I jednak umilkł.!
a dziś.?
już tylko mój grób
mchem tablice obrasta
[…]
wtedy gdy wy się śmialiście
Z tego jak moje ciało do dołu wkładają
Ja umierałem
Umierałem w najgorszy sposób
Śmierć przez zdradę ,
zapomnienie oraz niezrozumienie.
Nikt mnie nie chciał poznać od mej
prawdziwej strony
Nikt we mnie nie chciał zobaczyć człowieka
cień
Teraz płaczecie?
Czemu?
Warto?
Ja już odeszłem!
Ja już zrozumiałem!
że w nowym domu będę
Wolny od takich krzywd.
Człowiek dla człowieka przyjacielem
A zarazem
Człowiek dla człowieka wrogiem.
Dla wszystkich ludzi nierozumianych , niekochanych oraz przez cały swiat zapomnianych.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.