Faust
Zbyt wcześnie się urodziłem,
Straciłem najlepsze lata,
Jak Faust poznałem szmat świata,
Jak Faust się wiele uczyłem
I jak Faustowi wciąż miłość
Na starość figle mi płata:
Zjawiła się Małgorzata,
Być może ją sobie wyśniłem...
I modlę się: Panie Boże
Serce mej rozpal Małgosi
O więcej nie będę Cię prosić.
Czy mi modlitwa pomoże?
Jak nie – to krzyknę wgłąb piekieł:
Przybądź Mefisto, ja czekam!
autor
jastrz
Dodano: 2017-12-07 01:52:17
Ten wiersz przeczytano 1185 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Dobre.
Pozdrawiam)
Witaj. Mam nadzieje, ze peel jedynie pragnie
spelnienia milosci bez zaprzedawnia duszy diablu... bo
jesli historia mialaby sie potoczyc jak tych dwojga,
to chyba nie warto. Podoba mi sie pomysl na wiersz i
wykonanie. Moc serdecznosci:)
Ciekawy dramatyczny wiersz pozdrawiam serdecznie:)
Ładna modlitwa, pozdrawiam :)
Życzę owocnej modlitwy.Pozdrawiam:)
Kto szatańską moc przywołuje to potem się w smole
przez wieczność gotuje... :)
... pięknie peel prosi... Pozdrawiam :)
Trzeba sobie samemu pomórz i wyjść na przeciw miłości
do Małgorzaty.Miłego.
Oho, dobre :) Na plus.
Na razie peel modli się o miłość Małgosi, za
kilkadziesiąt lat przypomni sobie moją "Modlitwę
staruszka" ;)
Pzdr.
Faust ponoć trafił do nieba, więc może
modlitwa peelowi pomoże.
Co myślisz o przytuleniu "się" do czasownika w
czwartym wersie?
Miłego dnia:)
mocny przekaz pozdrawiam
Obawiam się, że ani jedno, ani drugie nie pomoże.
Jedynie Twoje serce, które musisz otworzyć (i częste
wizyty w kwiaciarni) będzie w stanie rozbudzić
uczucia. :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Skoro tak wielka miłość do Małgosi,
to ona nie da się prosić! Pozdrawiam!
Modlitwa pomoże. Zawsze pomaga. Pozdrawiam