Feniks
Odebrane przedwcześnie życie
niesione echem
milknących beznamiętnych szlochów
zaspokoił głód narodzin
tej drugiej
gorszej połowy
Niczym mistyczny feniks
wyrwany z objęć ukojenia
wzlatując
na skrzydłach czasu
z nikczemnych
rozwianych po bezdrożu prochów
Wzrok targany namiętnością
kryształowe odbicie
pustych oczodołów
martwej duszy obłąkańca
niknące
za kotarą mroku
I tylko pojedyncza kropla rosy
pachnąca deszczem wczorajszego smutku
ostatnim śladem
jego człowieczeństwa...
Komentarze (1)
ciekawa treść, ciekawe słownictwo, mimo wszystko
ciężko jest zinterpretować, co dokładnie miałeś na
myśli, ale może i dobrze :) każdy sam może sobie
pogłówkować. zostawiam plusa. pozdrawiam.