fight
kolejny raz rzucasz mną o ściane
a co będzie
jeśli tym razem nie wstane
a co bedzie
jeśli zabraknie mi sil
a co jeśli
w piersi bede sie bił
jeśli jak feniks z popiołów wstane
czy wtedy znowu dostane?
lecz kres porażek musi nastąpić
bede musiał przeciw tobie wystąpić
zebrać swe siły i skupić umysł
wprowadzić w życie zbrodniczy zamysł
podnieść w górę mój miecz srebrzysty
miecz zemsty jak dziament wieczysty
rozpoczne walke i mimo gradu ciosów
odsunę z czoła garść spocnych włosów
stane twarzą w twarz z tobą
z twą nieprzeciętną urodą
zmierzymy sie wzrokiem
jeden cios
i zalana krwi potokiem
upadasz na stos
a ja na kolana
bo zagoiła sie
ślepej miłości rana
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.