Figury
Figury dawniej czczone wielce
na stryszkach w ciemnych kątach leżą,
dzisiaj rzucone w wolne miejsca
już pajęczyną chwile mierzą.
Pośród beznogich krzeseł, toreb,
podróżnych palt z zeszłej dekady,
niemodnych dóbr upchanych w worek,
mnóstwa przydasi dla zasady.
Tu nikt im główek nie ociera,
kurzem ściemniała cała postać
i nie pochyla też nikt czoła
by na kolanach w modłach zostać.
W nagrodę za posługę w latach
słońce ukradkiem z zewnątrz wnika
poprzez szczeliny, dziury w dachach
błądząc promieniem jasnym wita.
Czasami tylko powiew wiatru
właściwie całkiem niepotrzebnie
rozrzuca sterty zbędnych gratów,
strącając z figur smutne cienie.
Komentarze (28)
gdy przyjezdzali kuzyni do mojej babci zawsze prosili
czy moga wejsc na strych:) ja tam znalam kazdy
zakatek:)
podoba mi sie wiersz, wywoluje piekne wspomnienia:)
pozdrawiam:)
Figury świętych...?, pamiętam taką figurkę Matki Bożej
u mojej babci w domu. Dziś raczej tak się nie
celebruje wiary. Dzięki babci, u mnie ten szacunek
pozostał do dziś, przydrożne figury i krzyże wprawiają
mnie w zadumę.
Pozdrawiam :)
Dziękuję moim gościom za czytanie i komentarze.
Życzę dobrej nocy.
u mojej mamy na strychu są takie nieprzebrane graty.
Nie mam niestety strychu w domu a szkoda bo zapewne
coś by się znalazło:)
Pozdrawiam:)
można takie skarby znaleźć na strychu,przypominają
przeszłość,,pozdrawiam :)
Te kiedyś wielki skarby poszły na strych. W nich
zapisana jest historia rodziny, tego domu. Pozdrawiam.
Karat-Dzięki:)
Tańcząca z wiatrem, Roma, Arek Woźniak
dziękuję za miłe komentarze, cieszę się że wiersz się
podoba.
Pozdrawiam serdecznie.
Co kiedyś niezbędne, a dzisiaj zbyteczne,
raczej nieuchronnie na strychu zalegnie!
Pozdrawiam!
dokładnie tak wyglądał strych u moich dziadków na wsi.
wchodząc tam obcowałeś z historią, nawet tą
przedwojenną.
ślę uśmiechy
Znakomity wiersz, trudny 9-cio zgłoskowiec, płynny,
dobrze napisany. A treść, mnie osobiście poruszyła.
Ujrzałam wręcz oczami wyobraźni ten strych, gdzie tyle
przydasiek i pomiędzy tymi szpargałmi coś(figury),
które kiedyś były ważne, może najważniejsze...a po
latach, poszły w zapomnienie. Wiersz, przy którym,
mnie osobiście powróciły wspomnienia z dziecinnych
lat. Wielki szacun! Miłego wieczoru:-)
Czasami na takich stryszkach można znaleźć prawdziwe
skarby,
bywa, że i jakieś stare figury są tam porzucone i
obrastają kurzem.
Fajny wiersz, podoba mi się, ma swój klimat.
Pozdrawiam serdecznie Małgosiu:)