Fobie
Gdy tylko zbliża się temat
podnosisz wysoko gardę
i nieistotne, że moje
chęci dla ciebie otwarte.
Uprzedzasz dobre intencje
a słów przekręcasz znaczenia
i gnębisz moje zamiary
fałszywym uprzedzeniem.
Trudno mi dotrzeć do strachu
czujesz sie wciąż zagrożona,
boisz się wprost spojrzeć w oczy,
wskoczyc w otwarte ramiona.
Trudno pokonac fobie,
urazy obrosłe czasem,
ból , jakże pielęgnowany
pamięcią, kraszony grymasem.
Myśli masz niedostępne
jak sploty gałęzi głogu,
jak krzak tarniny stary,
wysoki stopień progu.
dwie połowy gniją
po czasie złączone,
kiedy żyją obok
zbyt mocno zranione.
Komentarze (7)
Często przecież dopadają nas fobie! Dobry rytm i
motto!
Świetnie opisana sytuacja z życia wzięta "Razem a
jednak osobno" Taka sytuacja jest chyba najgorszym
problemem dwojga ludzi, kiedy miłość nie zdążyła
przerodzić się w przyjaźń! Obcy ludzie!
Nic nie ujmę - żadna szkoda, ale głos na wiersz Twój
dodam:)
full service ułomności... grymasy, pielęgnacja urazów,
fobie i fochy... w efekcie - gniją za życia... temat
ciekawy, choć niestety ponury.
To prawda najgorzej jest walczyć ze strachem.On zawsze
wielkimi jak koła młyńskie oczami przepatrzy i ...
wypłoszy!
Super opisane te niezdrowe, drażniące relacje,
między dwojgiem ludzi którzy są na siebie obrażeni.
Jednemu już przeszło, drugie wciąż stawia fochy..
Nic dodać nic ująć, cala prawda o tych co na siłę
trzymają się przysięgi.