Wiatrak
Kręcę sobie, kręcę, jak zwykle
skrzydłami,
aż tu jak coś trzaśnie mnie
niespodziewanie,
patrzę, a to rycerz, zręcznymi cięciami
chce mi skrzydła podciąć, zesłać na
wygnanie.
Daruj bohaterze, zgniję kiedy stanę,
całe moje życie składa się z kręcenia,
a kiedy już musisz, to daj mi naganę,
wywijanie mieczem niczego nie zmienia.
Błędne twe wyroki zamęt powodują,
jak nie ja to inne wiatraki zakręcą,
wciąż nowi rycerze mieczem wymachują,
i tak to sie kręci jak sięgam pamięcią.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.