O GAJOWYM JERZYKU 300
Gajowy Jerzyk koło wioski Kletki,
zamówił kiedyś na obiad krewetki.
Wnet rozbolał go brzuch
i do tego bardzo spuchł.
Pożarł ich na czczo ponad… pół setki.
Gajowy Jerzyk pod miastem Opolem
znanym był w armii tamże głupolem.
Wspomniał jeden z poligonu,
jak zapomniał spadochronu.
Wyskoczył wtedy lecz z… parasolem.
Gajowy Jerzyk z miasta Kórnika,
saperem w randze jest porucznika.
Choć rozbroił wiele bomb,
okropny z niego jest głąb.
Seksbomby… bowiem zawsze unika.
Komentarze (17)
Z uśmiechem :)
Fajne, z akcentem na ostatni :)
Świetne i też ładny jubileusz, pozdrawiam serdecznie
Maćku, udanego weekendu.
Seksbombę chyba mu trudno rozbroić xD Pozdrawiam
serdecznie +++
Gajowy mundurowy z humorem ... a te krewetki jednej
nie strawię a tutaj... pół setki?... łał
wszystkie bombowe;)
ale tzreci naj;)
pozdrawiam
Przygody Gajowego zawsze bombowe ;)
Oj ma się z Tobą gajowy Jerzyk,
włos mu zdębiony teraz się zjeżył,
bowiem w każdym wierszyku
miejscem zadaje szyku
sprawdza gdzie teraz - cóżeś wywęszył
Ukoronowaniem jubileuszu jest "seksbomba."
Dziękuję Maćku za chwilę uśmiechu.
Tak trzeci :) - bomba!
:) Ostatni rozbrajający. Miłego dnia:)
Limeryki świetne, a ostatni najlepszy :)
ostatni - prawdziwa bomba!
Gajowy Jubileuszowy.
Lata po świecie i lata.
A limeryki bombowe
Czy ten gajowy nie odpoczywa? Udanego dnia z pogodą
ducha, serdecznie pozdrawiam:)