O gajowym Jerzyku 331 ( po...
Gajowy Jerzyk raz w mieście Pszennie,
obiecał pannie rozkosz solennie.
Gdy kiepskie miał wyniki,
pisał jej limeryki.
Układał nawet sześć razy dziennie.
Gajowy Jerzyk raz w Trypolisie,
widywał wszędzie polarne misie.
Gdy pił soki i jadł śledzie,
ciągle widział te niedźwiedzie.
To normalne? nie wydaje mi się…
Gajowy Jerzyk zemdlał na Bali,
doktorzy tamże wnet go zbadali.
Proktolog coś tam pił,
i patrzył mu na tył.
Tak, stolec był lecz mu go zabrali.
Komentarze (25)
Afe.
A limeryki super.
Rozbawiłeś :)
No i trochę uśmiechu przed południem się przydało :))
Serdeczności, Maćku :) B.G.
...dobra ironia...miłego dnia.
uśmiałam się.
ależ się śmiałam
Maćku:))))
dziękuję
i serdecznie pozdrawiam
3 x na tak z uśmiechem
miłego dnia, Maćku :)
Pod oknem jednej panny w Izmirze
Gajowy Jerzyk grywał na lirze
I był zaskoczony
Kiedy narzeczony
Pysk mu obił. (Ale się wyliże.)
Wielkie dzięki - na dzień dobry uśmiech otrzymałam.
Życzę udanego dnia z pogodą ducha:))
Bardzo dobre:)). M