O gajowym Jerzyku 336
Gajowy Jerzyk kiedyś raz w Chebie,
zniewagą bluznąć był tam w potrzebie.
Decyzji nie zaniechał
po mieszkańcach pojechał.
Gdy spojrzał w lustro... bluznął na
siebie.
Gajowy Jerzyk pod wioską Sucha,
sąsiada ma co pianą wybucha.
Lecz kuma się nie boi,
i chodzi po wsi w zbroi.
Inwektyw w... hełmie też już nie słucha.
Gajowy Jerzyk w mieście Połańcu,
pluł wciąż na ekran w szatańskim tańcu.
Żona dłużej nie zdzierżyła,
telewizor ogrodziła,
zaś Jerzyk patrzył nań... lecz w
kagańcu.
Komentarze (26)
coś nerwowy
ten gajowy.
:) Gdyby
Gajowy Jerzyk z centrum Polwicy,
pluł wciąż na ekran w szale - z nerwicy.
Żona dłużej nie zdzierżyła,
telewizor ogrodziła,
zaś Jerzyk patrzył ale w przyłbicy."
byłoby na czasie i zgodnie z wymogami. Miłej
niedzieli:)
Serdecznie pozdrawiam z podobaniem i uśmiechem.
Udanego dnia:)
Gajowy Jerzyk raz w Samborze
Zawlókł dziewczynę jedną w zboże.
Lecz chodzą słuchy:
Zawiódł dziewuchę,
Bo jeszcze chce, lecz już nie może.
@Maciek.J
Życie to sztuka wyboru, a dobry wybór jest sztuką:). M
Dobrze zrobiła.
Bo wybuchnąć może ten telewizor.
Ale, przez kaganiec ślina też przeleci.
limeryki super.
nie wiedziałem Marku ale nie skorzystam ;-)
pozdrawiam
Dobre i dzięki za uśmiech. Nie, czy wiesz, ale
przygraniczne czeskie miasto Cheb to prawdopodobnie
największe skupisko agencji towarzyskich w Czechach,
nastawionych na sąsiadów.
Pozdrawiam
Fajne, pozdrawiam z uśmiechem Maćku.
:)
Kto ma pełne portki niech lepiej siedzi cicho ;)