Gdy byłeś.
Smarowałam tłustym olejem
Suche nasze usta
Zrywałam z pękatych grządek
Kwiaty naszego cudzołóstwa
Ukrywałam nieudlonie
Marzeń naszych splecione dłonie
Prasowałam codziennie
Kołnierzyki naszych uczuć
Płakałam łzami szklanymi
W dłonie twoich swetrów
Zostawiłeś mi zapach pomarańczy
I brudną od czekolady pościel
autor
szarpidrut
Dodano: 2008-01-24 13:35:11
Ten wiersz przeczytano 424 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Miłość przychodzi i odchodzi,ale wspomnienia
zostają...Mimo iż na początku bolą potem są takie
cenne i kochane ;* jeszcze będziesz kogoś kochać
;)Niespotykane metafory-bardzo mi sie podobają