gdy czas ją wyprzedza...
Podnoszę wzrok i widzęTwoje oczy
ich obłędny szept wciąż za mną kroczy
Wstałam dziś i prubowałam nawet oddychać
wydawało mi się, że coś słyszę
ale to była ona..Cisza
Ciągle tu jestem a jakby mnie nie było
Gdzieś ze mnie wydobywa się na zewnątrz
trąca strunami.
Smutna pani.
A w każdej nucie błędny szept
A w każdym dzwięku wspomnień bieg
Potem... gdy czas ją wyprzedza
Muzykę już nie smutek
lecz złość rozpiera
Runął jej świat ideałów
Przestała płakać, przestała marzyć
Zaczeła nabierać odwagi
zaczeła działać miast marzyć
A gdy czas wyleczył już całkiem rany
jej smutek zamienił się w wiarę
strunami już nie żal lecz radości śpiew
wodził
a zamiast płakać i się rozwodzić
wolała chodzić do parku na lody
Komentarze (1)
ciekawe intrygujace słowa i jakie ciekawe
zakończenie...wolała chodzić do parku na lody..
no tak to jest wyjscie... brawo))