Gdy idę sam po Starym Mieście.
Brudne ściany Starego Miasta
patrzą na mnie bazgrołami,
wykrzywione maski grafitti
coś mówią, zagłuszam je krokami.
Odpowiadają echem
odrapane mury,
coś mi śmierdzi pod butem,
z okien piwnicznych wyglądają szczury.
Drzewa mnie zaczepiają gałęziami
czuć pobliskie szalety,
trawnik nie jest zielony
a gołębie srają na parapety.
Kundel bezpański
obsikał murek przy bramie
a teraz mnie obszczekuje.
Co to? Co to kurne za spacer,
gdy ciebie tu brakuje.
Gent
autor
HENO
Dodano: 2007-10-01 19:22:09
Ten wiersz przeczytano 489 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.